Podróżowanie samolotem po USA może stać się bardziej uciążliwe
w dniu
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
Podróżowanie
samolotem po USA może stać się bardziej uciążliwe. Linie American Airlines chcą
zagęścić liczbę foteli w klasie ekonomicznej w swoich najpopularniejszych
samolotach Boeing 737s i McDonnell Douglas MD-80. O swoich zamiarach przewoźnik
poinformował w dokumentach dla amerykańskich władz regulacyjnych. „Nie
zdecydowaliśmy jeszcze o liczbie dodatkowych miejsc i wpływie tej decyzji na
wyniki finansowe. Ciągle nad tym pracujemy"– poinformowała na blogu wiceprezes
American Laurie Curtis. Linie ciągle prowadzą kalkulację kosztów. 195 maszyn
737 eksploatowanych przez American posiada bowiem od 148 do 150 miejsc.
Ponieważ zgodnie z amerykańskimi przepisami na każdych 50 pasażerów linie muszą
zapewnić jednego stewarda lub stewardessę, przekroczenie granicy 150 miejsc
zmusiłoby przewoźnika do zwiększenia liczby personelu pokładowego do 4 osób.
Rzeczniczka American Airlines Stacey Frantz poinformowała z kolei, że
niezależnie od ostatecznej decyzji przewoźnik chce nadal zachować w kabinach
głównych samolotów kilka rzędów foteli o większym rozstawie i sprzedawać je za
wyższą opłatą. Według Michael Boyd, konsultanta ds. rynku lotniczego w firmie
Boyd Group International dołożenie dwóch dodatkowych rzędów siedzeń w obu
modelach samolotów, a więc 12 dodatkowych miejsc zmniejszyłoby odległość między
siedzeniami o około sześć centymetrów. Część tej przestrzeni udałoby się jednak
odzyskać montując nowocześniejsze, cieńsze fotele. Na takie rozwiązanie
zdecydowały się niskokosztowe linie Southwest, które w każdym Boeingu 737
zamonowały jeszcze jeden rząd siedzeń zmniejszając przestrzeń między fotelami o
zaledwie jeden cal (2,5 cm).
Pozwoliło to na zwiększenie możliwości przewozowych o 4 proc. bez inwestycji w
nowe samoloty. Dzisiejszą norma przestrzeni między fotelami uznawana przez
dużych przewoźników to 34
cale (86 centymetrów). Zgodnie ze wstępnymi planami
American zmniejszyłaby się ona do 79
cm. Jednak eksperci ds. rynku lotniczego przypominają,
że niektóre niskokosztowe linie już zmniejszyły odległość między siedzeniami do
71 cm. Boeingi
737 i MD-80 stanowią dwie trzecie floty American Airlines. Obsługują one w
większości wewnętrzne połączenia w USA. Z uwagi na ogromne przestrzenie,
niektóre przeloty trwają kilka godzin. „Magia podróży lotniczej zmienia się w
tłoczny, bezduszny koszmar, którego staramy się unikać za wszelką cenę" –
podsumował ostatnie posunięcia American Mark Gerchick autor książki pod
wymownym tytułem „Not-So-Comfortable Truths About Air Travel Today". (rp.pl)
Komentarze
Prześlij komentarz