czeskie i rosyjskie ministerstwa transportu dały sobie czas na rozwiązanie konfliktu lotniczego

Do najbliższej niedzieli, 7 lipca, czeskie i rosyjskie ministerstwa transportu dały sobie czas na rozwiązanie konfliktu lotniczego. Po tym jak rosyjski regulator ruchu lotniczego odebrał Czechom prawa do latania nad Syberią w rejsach do Seulu, Czesi uniemożliwili we wtorek, 2 lipca, lądowanie większości rosyjskich samolotów na swoich lotniskach. W efekcie trzy rosyjskie linie, które latają do Pragi i Karlowych Warów – Aerofłot, Ural Airlines i Pobieda zmuszone były do odwołania tego dnia większości rejsów. Rosjanie byli bardzo zaskoczeni, a przewoźnicy przesadzali pasażerów na połączenia innych linii lotniczych. Przez kilka godzin we wtorek rano nie było wiadomo, z jakiego powodu Czesi zdecydowali się na tak drastyczne środki. Informacji brakowało także w oświadczeniu rosyjskiego Ministerstwa Transportu. Dopiero po południu Czesi ujawnili, powody tej decyzji. „Ministerstwo Transportu Federacji Rosyjskiej jednostronne ograniczyło prawa Czech Airlines do przelotu nad częścią Syberii, która należy do terytorium Federacji Rosyjskiej w rejsach z Pragi do Seulu. Czeski przewoźnik korzystał z tych praw od dłuższego czasu. Strona czeska uznała to posunięcie za pogwałcenie porozumień i w konsekwencji ograniczyła prawa rosyjskich przewoźników zgodnie z Porozumieniem o Transporcie Lotniczym z 1966 roku” — czytamy w czeskim oświadczeniu. Wiadomo również, że rosyjskie linie chciały znacząco zwiększyć liczbę rejsów swoich przewoźników do Czech, na co Czesi nie wyrazili zgody. Z drugiej strony wstrzymanie ruchu lotniczego między Rosją a Czechami, do którego mogłoby dojść w sytuacji zaostrzenia konfliktu, znacznie mocniej uderzyłoby w Czechów, bo na przykład w kurorcie Karlowe Wary właśnie Rosjanie są najważniejszymi klientami. A lata tam niskokosztowa linia Podbieda, należąca do Grupy Aerofłotu.Ostatecznie wieczorem we wtorek Rosjanie i Czesi wydali okresowe zezwolenia na wykonywanie lotów nad swoim terytorium. Obowiązuje ono do 7 lipca. Lotniczy konflikt między Czechami i Rosją nie jest jedynym, jakie europejskie linie lotnicze miały z Rosjanami. Z powodu braku praw do wykonywania lotów nad Syberią LOT był zmuszony do zawieszenia rejsów do Pekinu wkrótce po ich otwarciu w 2012 roku. W długotrwałym sporze z Rosjanami były holenderskie i fińskie władze lotnicze. A sytuację zaostrzyło zajęcie Krymu przez Rosjan. Z tytułu opłat za przeloty nad Syberią do rosyjskiej kasy wpływa rocznie 400 mln dolarów. Te pieniądze zasilają budżet narodowego przewoźnika – Aerofłotu.Źródło: rp.pl

Komentarze