Samolot PLL LOT, który miał wykonać rejs o numerze LO280 z
angielskiego lotniska Heathrow do Warszawy jest opóźniony. Pasażerowie
informowali o tajemniczym wycieku z bagażu, który miał doprowadzić do
zatrucia jednego z pasażerów. - Podczas załadunku bagaży jeden z
pracowników zgłosił, że z jednej z walizek wydobywa się nieprzyjemny
zapach. Bagaż został odseparowany od reszty i jest teraz sprawdzany, w
związku z czym lot się opóźnił - powiedział Adrian Kubicki, rzecznik
prasowy LOT w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press.
Czy ktoś szuka tematu? Samolot LOT na lotnisku Heathrow nie
startuje do Warszawy, bo wykryto wyciek z walizki i jedna z osób z
obsługi się zatruła. Straż pożarna, policja, etc. Nie wiem czy będę
jutro w domu" - napisała o godzinie 20:44 na Twitterze użytkowniczka
JJPiszczatowska. Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem LOT, by wyjaśnić tę
sprawę.
- Podczas załadunku bagaży jeden z pracowników zgłosił, że z jednej z
walizek wydobywa się nieprzyjemny zapach. Powiadomił o tym służby
lotniska, które musiały sprawdzić bagaż. Został on odseparowany od
reszty i jest teraz sprawdzany, w związku z czym lot się opóźnił -
powiedział Adrian Kubicki.
Nie wiem, czy się zatruła. Wiem, że jedna osoba zgłosiła, że na
skutek zapachu źle się poczuła, ale nie wiem, czy faktycznie doszło do
zatrucia. To już leży w gestii lotniska - powiedział Kubicki. (polskatimes.pl)
Komentarze
Prześlij komentarz