Pasażerowie lotu z Nowosybirska do Jekaterynburga przeżyli na pokładzie samolotu prawdziwe piekło

Pasażerowie lotu z Nowosybirska do Jekaterynburga syberyjskich linii S7 Airlines przeżyli na pokładzie samolotu prawdziwe piekło. Temperatura w maszynie wzrosła do kilkudziesięciu stopni. Powodem miała być awaria systemu wentylacyjnego. W momencie startu w Nowosybirsku temperatura w samolocie wynosiła zaledwie kilkanaście stopni (na zewnątrz wynosiła -25 st. C). Aby podróżni nie musieli marznąć, szybko włączono ogrzewanie. Jednak jeszcze zanim maszyna wzbiła się w powietrze, pasażerowie mieli się skarżyć na rozchodzący się po pokładzie zapach spalenizny. Podczas lotu temperatura zaczęła gwałtownie rosnąć. Jedna z osób obecnych na pokładzie przyłożyła rękę do miejsca, w którym znajdowała się wentylacja - urządzenie miało być silnie rozgrzane. W pewnym momencie wewnątrz samolotu temperatura zaczęła przekraczać 50 st. C. Pasażerowie zaczęli mówić załodze, że czują się jak w saunie i zażądali natychmiastowego lądowania, ale pilot powtarzał, że nie ma żadnego zagrożenia. Niektórzy z podróżujących czuli się tak źle, że musieli zostać położeni w miejscu przeznaczonym dla załogi, gdyż było tam nieco chłodniej. W sumie lot w upale trwał aż dwie godziny. Rosyjska Komisja Śledcza w Jekaterynburgu ogłosiła, że szczegółowo zbada, co się wydarzyło podczas felernego lotu i czy piloci postąpili zgodnie z prawem. Jedno jest pewne - pasażerowie nigdy nie zapomną ekstremalnej podróży liniami S7 Airlines. Na szczęście nikomu nic się nie stało. (wp.pl)

Komentarze