Prokuratorzy podejmują czynności zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu MiG-29

Prokuratorzy podejmują czynności zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu MiG-29 - oświadczyła Prokuratura Krajowa. Jak podkreślono, prokuratorzy osobiście zabezpieczają wszystkie ślady i dowody, aby dokładnie wyjaśnić okoliczności zdarzenia. W piątek o godz. 1.57 w nocy w okolicach Pasłęka (woj. warmińsko-mazurskie) rozbił się samolot MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Pilot katapultował się, ale nie przeżył wypadku. W komunikacie przesłanym w piątek PAP wskazano, że czynności ws. katastrofy lotniczej prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie Wydział do Spraw Wojskowych. "Miejsce zdarzenia od razu zostało zabezpieczone przez funkcjonariuszy z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Elblągu. W chwili obecnej na miejscu zdarzenia trwają czynności określone w art. 308 Kodeksu postępowania karnego. Prokuratorzy osobiście zabezpieczają wszystkie ślady i dowody, w celu dokładnego i wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia, między innymi przeprowadzane są oględziny" - podkreśliła prokuratura. "Prokuratorzy podejmują również czynności dowodowe zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności i przyczyn tej katastrofy" - zaznaczono w komunikacie. W późniejszym terminie - jak wynika z informacji PK - w Zakładzie Medycyny Sądowej prokurator z udziałem biegłego lekarza przeprowadzą sekcję zwłok zmarłego pilota. Prokuratura poinformowała, że czynności na miejscu zdarzenia prowadzone są przez dwóch prokuratorów z Działu do Spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej Olsztyn–Południe w Olsztynie. W piątek na miejscu ma pracować jeszcze trzech prokuratorów z Wydziału do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Postępowanie zostało objęte nadzorem Departamentu do Spraw Wojskowych Prokuratury Krajowej. Według informacji MON, pilot katapultował się w okolicach miejscowości Sakówko. Wrak samolotu odnaleziono natomiast ok. pół kilometra od zabudowań. Pilot nie przeżył wypadku. "Po 2.30 lekarz pogotowia potwierdził zgon pilota" - czytamy w komunikacie. Resort podkreślił, że pilot posiadał ponad 800 godzin wylatanych w powietrzu, w tym ponad 600 godzin na MiG-29, na których pełnił dyżury bojowe; wielokrotnie brał udział w ćwiczeniach krajowych i międzynarodowych. Rodzina zmarłego została powiadomiona o wypadku i objęta opieką psychologiczną. Szef MON Mariusz Błaszczak poinformował w piątek, że państwo polskie objęło opieką najbliższych tragicznie zmarłego pilota. Jak dodał, do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy loty MiG-29 zostały wstrzymane. Okoliczności wypadku bada Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. Jak podawały lokalne media, chwilę po uderzeniu maszyny w ziemię zaobserwowano duże płomienie i chmury dymu. Na miejsce przybyły służby ratownicze. Żandarmeria zabezpiecza miejsce katastrofy. (PAP)

Komentarze