Lufthansa Technik ląduje w Dolinie Lotniczej

Niemiecki potentat serwisowy wraz z grupą MTU za 150 mln euro zbuduje pod Rzeszowem centrum obsługi napędów lotniczych, które zatrudni 800 specjalistów. Inwestycja zawiązanej w końcu 2017 r. spółki EME Aero – joint venture Lufthansa Technik (LT) oraz zadomowionego na Podkarpaciu bawarskiego producenta silników MTU – zostanie zrealizowana do 2020 r.
Dla LT – niemieckiego serwisowego potentata – to już kolejne przedsięwzięcie w Polsce – centrum obsługi napędów samolotowych Lufthansa buduje od zeszłego roku w Środzie Śląskiej. Będą tam naprawiane silniki z rodziny GEnx.
Dla podkarpackiego skrzydlatego klastra niemiecka ofensywa inwestycyjna ma szczególny wymiar. Otwiera w Dolinie Lotniczej zupełnie nowy segment technologicznego biznesu: usługi serwisowo-remontowe. Na świecie to potężny rynek, wart miliardy dolarów rocznie.
Dotąd 170 działających w Dolinie firm związanych z awiacją produkowało wyłącznie nowe komponenty i części. Mocne wejście technicznego potentata zza Odry może być zapowiedzią tworzenia kolejnej technologicznej polskiej specjalności w skrzydlatej branży – obsługi posprzedażnej silników i statków powietrznych.
W tym roku mija 15 lat od założenia podkarpackiej Doliny Lotniczej. Marek Darecki, prezes zatrudniającej 4 tys. pracowników spółki Pratt & Whitney Rzeszów, jeden z założycieli i wizjonerów skrzydlatego klastra przypomina, że w 2003 r. na starcie stowarzyszenia wydajność pracy mierzona wartością rocznej produkcji na pracownika w lotniczych spółkach nie przekraczała w Rzeszowskiem 20 tys. dol. Po 15 latach rozwoju branży to już 120 tys. dol. na głowę. Od USA wciąż dzieli nas jeszcze spory dystans – tam wskaźnik oscyluje wokół 300 tys. dol.
– Na Podkarpaciu zrobiliśmy jednak ogromny postęp nie tylko w dziedzinie efektywności. Zbliżyliśmy się do Zachodu, tworząc infrastrukturę badawczo-rozwojową i uruchamiając dzięki nowym kompetencjom produkty finalne, takie jak np. silniki pomocnicze do statków powietrznych wykonywane w kraju od podstaw do ostatniej śrubki – mówi Darecki . – Dziś magnesem dla zagranicznych inwestorów nie jest już wyłącznie niski koszt pracy, ale jakość, terminowość, a zwłaszcza talenty naszych specjalistów – dodaje.
Według planu Lufthansy Technik w nowym zakładzie EME Aero wybudowanym w ekspresowym tempie w podrzeszowskiej Jasionce rocznie serwisowanych będzie 400 silników rodziny PW 1000 G, m.in. do samolotów Airbus A320neo oraz samolotów Bombardier C.
– W ramach wspólnego projektu z MTU Aero Engines podjęliśmy się poważnego zadania, chcemy szybko uruchomić system obsługi silników. Bez naszego zintegrowanego zespołu projektowego, łączącego mocne strony obydwu firm, osiągniecie tego celu nie byłoby możliwe. To ogromna motywacja, aby zapewnić w Europie obsługę techniczną komercyjnych silników zupełnie nowej generacji – podkreśla Derrick Siebert, kierownik projektu w Lufthansie Technik.
Bawarski koncern silnikowy MTU Aero Engines jest obecny w Polsce od 2009 r. – wtedy w podrzeszowskiej Jasionce wybudował od podstaw zakład produkcji komponentów układów napędowych dla lotnictwa. Firma zatrudnia 700 pracowników, w tym 120 inżynierów. Szefowie rzeszowskiej filii MTU AE podkreślają, że już wkrótce zakład pod względem potencjału będzie niemal dwukrotnie większy, niż pierwotnie planowano.
Przypadek MTU AE to zjawisko typowe dla podkarpackiego skrzydlatego klastra. Udane biznesy pionierów Doliny Lotniczej, przede wszystkim Amerykanów z korporacji United Technologies Corporation, zachęcały do inwestycji kolejnych wielkich graczy globalnego skrzydlatego przemysłu.
Dziś swoje filie rozwija w regionie pięciu największych producentów silników: Pratt &Whitney (UTC), General Electric, Rolls-Royce, MTU, wreszcie francuski Safran. Według szacunków szefów klastra inwestycje w lotniczy biznes pochłonęły już blisko 6,5 mld zł i przyniosły 25 tys. miejsc pracy w technologicznych spółkach związanych nie tylko z awiacją.
W zeszłym roku w Ropczycach uruchomiono np. fabrykę przekładni do samolotowych silników Rolls-Royce'a – docelowo zatrudni 200 specjalistów. A aktualnie buduje się i rozbudowuje w całej Dolinie Lotniczej następne dziesięć technologicznych firm.
Wygląda na to, że w zdominowanej dotąd przez amerykańskich inwestorów (głównie z UTC) Dolinie Lotniczej trwa europejska ofensywa. Wybudowana w ekspresowym tempie za 50 mln euro nowa fabryka przekładni do najnowszej generacji silników lotniczych brytyjskiego potentata R-R powstawała w ramach joint venture z francuskim lotniczo-kosmicznym koncernem zbrojeniowym Safran (operatorem jest spółka joint venture Aero Gearbox International).
W Sędziszowie Małopolskim wyrosła też wzniesiona za 40 mln euro fabryka Safran Aircraft Engines Poland – wytwórnia łopatek i turbin niskiego ciśnienia do najnowocześniejszych obecnie samolotowych napędów. (rp.pl)

Komentarze