Rok 2018 nie przerwie lotniczej koniunktury w Europie

Rok 2018 nie przerwie lotniczej koniunktury w Europie. Zarobią przewoźnicy i porty, które odnotują wysoki wzrost – wynika z oceny ACI Europe. Doskonale będzie się powodziło liniom lotniczym. W tym roku wydamy na bilety lotnicze i przesyłki cargo 861 mld dolarów, o 9,4 proc. więcej niż w 2017 r., a liczba pasażerów wzrośnie o blisko 300 mln – wynika z wyliczeń Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych. Dla pasażerów jest jeszcze dobra wiadomość – bo średnia cena biletu wyniesie 355 dol., tyle samo, ile rok wcześniej, i o 16 dol. mniej niż w 2016 r. Mimo to europejscy przewoźnicy zarobią łącznie w roku 2018 więcej niż w 2017 – 11,5 mld dol. wobec 9,8 mld. W samolotach jednak zrobi się tłoczniej, średnie wypełnienie wyniesie 69,7 proc. wobec 69,4 w 2017 r. Ciaśniej będzie tylko w regionie Azji i Pacyfiku, gdzie wypełnienie wyniesie 70,9 proc. Zdaniem Moody's, agencji oceny wiarygodności kredytowej, nie jest jednak takie pewne, czy linie lotnicze zwłaszcza te, które konsolidują rynek, czyli Grupa Lufthansy, easyJet i IAG (British Airways, Iberia, Vueling, Aer LIngus) nie zdecydują się na podniesienie cen, korzystając z tego, że będą one miały większy wpływ na rynek. Wyraźnie widać, że z lotniczej hossy w pełni korzystają polskie porty lotnicze, które (z małymi wyjątkami) odnotowały dwucyfrowy wzrost liczby odprawionych pasażerów. Prym wiedzie tutaj warszawskie Lotnisko Chopina. Jak powiedział „Rzeczpospolitej" Hubert Wojciechowski, dyr. biura marketingu i PR Lotniska Chopina, w ubiegłym roku odprawiło się w tym porcie 15,752 mln pasażerów, o 22,7 proc. więcej, niż w 2016 r. Przy tym rekordowy dla portu był lipiec, z 1,7 mln odprawionych pasażerów, czyli o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Dzięki temu stołeczny port na trwałe już został umieszczony na czele europejskiego rankingu najdynamiczniej rozwijających się lotnisk. Ale to już chyba koniec dobrych wiadomości dla europejskich lotnisk. Zdaniem Olivera Jankowca, dyrektora generalnego ACI Europe, organizacji zrzeszającej europejskie porty lotnicze, postępuje konsolidacja na rynku lotniczym. W jej wyniku powstają coraz silniejsze grupy lotnicze, które będą miały coraz większą siłę w negocjacjach lepszych warunków w portach. – Konsolidacja daje większą siłę nabywczą, czyli większy dar przekonywania, wręcz dyktowania warunków – uważa Oliver Jankovec. Jego zdaniem o ile duże lotniska sobie z tą presją poradzą, o tyle małe porty ze znacznie mniejszą siłą przekonywania mogą mieć kłopoty. A takich w Polsce (według ACI Europe zaliczają się do nich lotniska odprawiające poniżej 5 mln pasażerów) jest kilkanaście. Praktycznie wszystkie poza Krakowem i Warszawą. John Strickland analityk z JCL Aviation uważa, że lotniska mają jeszcze dużo do zrobienia, aby wspierać rozwój branży. Jego zdaniem powinny one być bardziej dynamiczne, nie powinny zajmować się nadmiernie pozyskiwaniem nagród architektonicznych, pochylając się raczej nad efektywnością operacji lotniczych. – Porty powinny zwiększyć efektywność swoich operacji, dzięki czemu samoloty będą spędzać mniej czasu na ziemi, w efekcie więcej zarabiać – mówi John Strickland. Zdaniem Jankoveca jednak lotniska pozostaną nadal bardzo atrakcyjnymi aktywami dla inwestorów. (rp.pl)

Komentarze